środa, 27 listopada 2013

Stały spowiednik - po co? jak? dlaczego?



Był pewien młody człowiek który zawsze, gdy chciał iść do spowiedzi, brał książeczkę do nabożeństwa, siadał i robił dokładny rachunek sumienia. Zajmowało mu to wiele czasu, ale wiedział, że tylko gdy dobrze przygotuje się do spowiedzi będzie ona dobra. Nie lubił spowiadać się na Mszach, na których było dużo ludzi – nie bał się, że ktoś usłyszy jego grzechy, po prostu chciał nie musieć się spieszyć. 
Nie znosił, gdy przez zbyt długą kolejkę osób czekających na spowiedź ksiądz był zmuszony poganiać go i nie mógł z nim spokojnie porozmawiać. Wybierał więc Msze w dni powszednie, ale wtedy często zdarzało się tak, że księża spowiadali tylko przed Mszą, a potem biegli odprawiać następną. Więc znów nie było czasu na dłuższą rozmowę. Po kilku takich sytuacjach miał już dość, zaczął spowiadać się coraz rzadziej. Lecz czuł, że czegoś mu brakuje… zastanawiał się czego i po pewnym czasie zrozumiał. Brakowało mu Boga. Przez okres, gdy rzadko się spowiadał bardzo się od niego odsunął. 
Wtedy postanowił. Poszedł na Mszę i gdy ksiądz, u którego spowiadał się wielokrotnie, który nie raz zawracał go ze złej drogi, wychodził z kościoła, podszedł i wszystko opowiedział, całą swoją historię. 
Na koniec zapytał: „czy ksiądz mógłby zostać moim spowiednikiem?” Ksiądz bez wahania się zgodził. Jeszcze tego samego dnia umówili się na spowiedź. Od tamtej pory życie tego człowieka bardzo się zmieniło. Nie boi się już spowiedzi i często z niej korzysta. Od tamtej pory po każdej spowiedzi czuje, jak wielką łaskę otrzymał.


Posiadanie swojego stałego spowiednika jest bardzo dobre. Nie tylko ze względu, że jest ona spokojna i bez pośpiechu. Ale dlatego, że gdy spowiadamy się u jednego księdza może on nas lepiej poznać, widzi, co w sobie zmieniamy, a z czym mamy problem i kłopot. Wtedy jest mu łatwiej służyć nam pomocą.
Spowiedź ta jest na pewno trudniejsza do przeprowadzenia, bo trzeba ustalić termin, który będzie odpowiadał i księdzu i penitentowi, następnie wybrać do tego miejsce. Co też nie jest łatwe. 
Może być to konfesjonał w kościele, gdy nikogo w nim nie ma, ale też zakrystia po Mszy, gdy już wszyscy wyjdą, jak również kancelaria na plebani. Ważne jest to, by nikt nie przeszkadzał.
Żeby wybrać spowiednika trzeba go wytrwale i długo szukać. Gdy się poprosi jakiegoś księdza, trzeba być tego wyboru absolutnie pewnym, by za jakiś czas go nie zmieniać. Kłopotem jest też to, gdy nasz spowiednik zmienia parafię. Nie zawsze udaje się go zachować. Czasem odległość to przeszkoda nie do pokonania. W sytuacji, gdy spowiedź u stałego spowiednika jest niemożliwa, nie należy jej odkładać, ale udać się do innego księdza.
Ważna jest modlitwa za spowiednika. By Bóg obdarzał go swoją łaską i mądrością płynącą od Ducha Świętego. Ważne jest też to, aby mieć coś, co ułatwi umawianie się na spowiedź. Może to być numer telefonu jak i adres e-mail, jednak to zależy od spowiednika.



A TY MASZ JUŻ SWOJEGO SPOWIEDNIKA?
JEŚLI NIE, A CZUJESZ, ŻE GO POTRZEBUJESZ, 
NIE WAHAJ SIĘ ANI CHWILI!*

*Ksiądz na pewno nie odmówi. 

1 komentarz:

  1. Byłabym ostrożna z tym, że nie odmówi. Na kilku ksiezy tylko jeden powiedział 'tak'. Powody 'nie' były różne - brak czasu, nieprowadzenie kierownictwa duchowego, planowane przeniesienie itp. Nie mam spowiednika od kilku lat i mi z tym źle, ale boję się, że znów spróbuję komuś zaufać i nic z tego nie będzie.

    OdpowiedzUsuń