Rozważanie niedzielnej Ewangelii przysporzyło nam wielu problemów. Zadawaliśmy pytania, szukaliśmy odpowiedzi, zastanawialiśmy się, dlaczego było akurat tak, a nie inaczej...
- Co tak właściwie Jezus pisał palcem na piasku?
- Dlaczego ludzie chcący ukamienować Marię, zaraz po słowach Jezusa, wyrzucili kamienie i odeszli?
- Dokąd odeszli i co potem robili, czy to wydarzenie zmieniło coś w ich życiu ?
- Dlaczego Maria nie podziękowała Jezusowi, za to, że uratował jej życie?
- Czy była w zbyt dużym szoku?
Najburzliwszą dyskusję prowadziliśmy na temat tego, co Jezus napisał na ziemi. Ktoś powiedział, że to nawiązanie do dekalogu, który był też " pisany Bożą ręką", ktoś inny, że Jezus pisał grzechy ludzi, albo modlitwę i wiele, wiele, wiele inny teorii.
Lecz niestety jak było naprawdę, się w najbliższym czasie nie dowiemy.
Lecz niestety jak było naprawdę, się w najbliższym czasie nie dowiemy.
Wnioski wypływające z tej Ewangelii:
1. Nie oceniać ludzi z góry, po wyglądzie.
2. Nawrócenie zaczyna się TERAZ , a nie od jutra, czy od nowego miesiąca.
3. Jezus potrafi uratować nawet z najgorszej sytuacji.
4. "Powstań i żyj"
5. .................................???
A jakie są Twoje wnioski drogi czytelniku?
Jako małą pomoc zamieszczam tekst Ewangelii, oraz ciekawy filmik :)
"Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz