Nigdy nie spodziewałam się ze będzie brak mi rodzinnych stron, widoku zza okna mojego pokoju , ludzi których znam od wielu lat, . Długo czekałam na dzień w którym opuszczę swój rodzinny dom i pójdę już własną drogą kreując swoją własną rzeczywistość. Jednak jedna godzina zmieniła mój pogląd na otaczającą mnie rzeczywistość. Moje decyzje sprawiły że miałam okazje przeżyć i uczestniczyć w drodze krzyżowej poprowadzonej w innym mieście. Na początku wszystko wydawało mi się pozornie takie samo- te same stacje, zadumanie i próba dostrzeżenia w swoi życiu swoich grzechów za które Jezus oddał życie. Jednak czegoś było mi brak nie wiedziałam co to takiego . Męczyło mnie to bardzo długo . Jednak odpowiedz przyszła wraz z następną drogą krzyżową którą już jak zawsze przeżyłam w moim Żelechowskim kościele. I niby na pozór niczym się nie różniła od tamtej, jednak w moim sercu nie było już braku wszystko było jak kiedyś. Wtedy zrozumiałam że brakowało mi moich bliskich, przyjaciół, kolegów i koleżanek z którymi co tydzień modliłam się podczas Drogi Krzyżowej. Brakowało mi obecności i uśmiechów kiedy się mijaliśmy, brakowało mi ludzi od których kiedyś chciałam uciec, brak było uścisku dłoni podczas pieśni na dobranoc , brak było ciepłego głosu znajomego ks. który spokojnie mówił Bóg cie kocha. W tamtej chwili poczułam szczęście w moim sercu . Dziękuję teraz Bogu że Jestem z stąd z mojej małej prowincji w której tak wiele jest przyjaciół którzy zawsze witają mnie uśmiechem. To właśnie w tych ludziach nie widziałam Boga na co dzień . A to właśnie on przez te osoby uśmiechał się do mnie mówiąc . Tu jest twój Dom
zawsze czekam tylko do piątku żeby móc na nią pójść. piękniejszych Dróg Krzyżowych nigdy nie widziałem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam nastrój i zapach świeczek, to jak śpiewa zespół no i oczywiście jak wszyscy łapią się za rączki :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie spodziewałam się ze będzie brak mi rodzinnych stron, widoku zza okna mojego pokoju , ludzi których znam od wielu lat, . Długo czekałam na dzień w którym opuszczę swój rodzinny dom i pójdę już własną drogą kreując swoją własną rzeczywistość. Jednak jedna godzina zmieniła mój pogląd na otaczającą mnie rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńMoje decyzje sprawiły że miałam okazje przeżyć i uczestniczyć w drodze krzyżowej poprowadzonej w innym mieście. Na początku wszystko wydawało mi się pozornie takie samo- te same stacje, zadumanie i próba dostrzeżenia w swoi życiu swoich grzechów za które Jezus oddał życie. Jednak czegoś było mi brak nie wiedziałam co to takiego . Męczyło mnie to bardzo długo . Jednak odpowiedz przyszła wraz z następną drogą krzyżową którą już jak zawsze przeżyłam w moim Żelechowskim kościele. I niby na pozór niczym się nie różniła od tamtej, jednak w moim sercu nie było już braku wszystko było jak kiedyś. Wtedy zrozumiałam że brakowało mi moich bliskich, przyjaciół, kolegów i koleżanek z którymi co tydzień modliłam się podczas Drogi Krzyżowej. Brakowało mi obecności i uśmiechów kiedy się mijaliśmy, brakowało mi ludzi od których kiedyś chciałam uciec, brak było uścisku dłoni podczas pieśni na dobranoc , brak było ciepłego głosu znajomego ks. który spokojnie mówił Bóg cie kocha. W tamtej chwili poczułam szczęście w moim sercu . Dziękuję teraz Bogu że Jestem z stąd z mojej małej prowincji w której tak wiele jest przyjaciół którzy zawsze witają mnie uśmiechem. To właśnie w tych ludziach nie widziałam Boga na co dzień . A to właśnie on przez te osoby uśmiechał się do mnie mówiąc . Tu jest twój Dom