Dziś obchodzimy
trzydziestą rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Człowieka
który oddał życie w obronie prawdy i wartości. Został zabity, bo
komunistycznym władzą nie podobało się to, że potrafił
przemawiać tak, że tysiące ludzi go słuchały. A on mówił do
nich rzeczy, które zdaniem władz nigdy nie powinny być
powiedziane.
Ksiądz Jerzy wielokrotnie
był zastraszany. Grożono mu na każdym kroku, śledzono go i
obserwowano. Był Polakiem, którego działalność pokazywała do
czego zmierza władza. Mówił otwarcie o wszystkim, chodź doskonale
wiedział co mu za to grozi. Jego przyjaciele, a miał ich naprawdę wielu bali się o niego. Starali się mu pomagać, wspierać go i
strzec przed ludźmi, którzy chcieli go zniszczyć. Mimo ich wysiłków
i oddania. Dnia 19 października 1984 roku został on okrutnie zabity
we Włocławku. Na jego pogrzeb przybyły tysiące ludzi.
6 czerwca tego roku Ksiądz
Jerzy Popiełuszko został ogłoszony błogosławionym, a we wrześniu
rozpoczął się proces kanonizacyjny.
A my jak żyjemy? Czy
strzeżemy prawdy? Czy nie wstydzimy się Boga i tego, że jesteśmy
katolikami? Ksiądz Jerzy zginął w obronie tych wartości a nam
często jest ciężko gdy ktoś śmieje się, że chodzimy do
kościoła, na KSM itd. Większość z nas nie myśli na co dzień o
heroizmie księdza Popiełuszki. A żyjemy w lepszych czasach więc
powinniśmy strzec tych wartości, bo nic nam w odróżnieniu od
niego za to nie grozi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz