sobota, 2 sierpnia 2014

Święty na sierpień







„Modlitwa wytrwała, pokorna i gorąca bez wątpienia osiąga niebo, z którego nigdy nie powróci niewysłuchana.”






Święty Bernard z Clairvaux
Opiekun podczas klęsk żywiołowych, sztormów oraz w godzinie śmierci. Jest również patronem zakonu Cystersów, Burgundii, Ligurii, Genui, Gibraltaru, Pelplina oraz pszczelarzy.            
Wybitny uczony,  doktor Kościoła żyjący w XI i XII wieku. Pochodził z francuskiej,  arystokratycznej rodziny.  W wieku 22 lat wstąpił do zakonu cystersów w Citeaux. Trzy lat później otrzymał święcenia kapłańskie, założył klasztor  w Clairvaux i został jego pierwszym opatem. Swoim kazaniem wygłoszonym w Vézelay w 1146 roku przyczynił się do zorganizowania II krucjaty. Św. Bernard stał się słynny dzięki przypisywanym mu cudom, talentowi oratorskiemu, wiedzy filozoficznej, silnej osobowości i duchowości. Nadzwyczajny dar wymowy zjednał mu tytuł „doktora miodopłynnego”. Łączyła go niezwykła więź z Matka Boską, którą zwykł pozdrawiać w Kościele słowami: „Ave Maria!”. Legenda głosi, iż któregoś razu odpowiedziała mu ona: „Salve Bernarde!”. Zmarł w swoim macierzystym klasztorze w wieku 63 lat.
Człowiek  niezwykle  roztropny. W jednym ze swoich dzieł opisał proces schodzenia po stopniach pychy. Mówi tam o tym jak pewni ludzie "schodzą" po stopniach pychy osiągając wreszcie stan "śmierci duszy". Człowiek "umarły na duszy" - "żywy trup" zaczyna się "rozkładać” tracąc powoli, ale nieubłagalnie to, co można nazwać resztką jego człowieczeństwa, stając się coraz bardziej "trupem" i to tak dalece, stwierdza wielki Doktor Kościoła, że aż, w pewnym momencie "już cuchnie". Ten stan jest czymś najgorszym, co może nas spotkać, szczytem nieprawości i niegodziwości, a zarazem nieodwracalną, całkowitą degeneracją duchową i moralną człowieka.

„Miłość nie szuka racji, ani zysku poza sobą. Jej zysk polega na istnieniu. Kocham, bo kocham. Kocham, aby kochać.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz